Kategoria: Twórczość
-
Noc
Dotknęłam nocyByła zimna i sztywnaW przepastnych kieszeniach schowałaWszystko, co dobreWeszłam w niąJak dusza wnikająca w ciałoObjęła mniePrzeniknęła dreszczemRozlała wszystkie smutkiPod moimi stopamiOmijam je powoliŻeby nie zamoczyć palcaW bezruchu tylko dźwiękiRuszają moje serceZgrzyty, stuki i warkotyDzikiej zwierzynyRatuj sięKto może
-
Ogrodniczka
Podlewam łzamisuchutką glebęmojego ciałaUżyźniam dotykiemmięsem, krwią, materiąSpulchniam palcamiwtykam pod skóręgołe pytaniaW gąszczu przekonańwyrywam chwastyzgniłe korzeniePrzekopuję totwarde na kamieńco leży w mięśniachPod paznokciamizostaje mi brudżywe świadectwocodziennej pracy
-
Okno
Przechodziłam obok tego domu setki razy, ale dopiero dziś zauważyłam w jednym z okien ciepłe światło. Przyciągnęło mój wzrok jak blask żarówki, który nęci ćmę w nocnym mroku. Dom podobał mi się od samego początku, odkąd przeprowadziłam się na dzielnicę. Wznosił się w połowie drogi na przystanek, z którego odjeżdżały tramwaje w stronę centrum. Podczas…
-
Miękko
Chciałabym powiedzieć Ci wszystkoWszystko, co kiedykolwiek przyszło mi do głowyWszystko, co powinno być wypowiedzianeNiech już przestaną ciążyć mi na gardleBlokować przełyk grubym splotemNiech popłyną swobodnieTe wszystkie słowa, piękne, brzydkie, ostre, zawiłeI te pochodzące stamtąd, gdzie najbardziej miękkoPrzede wszystkim teSilna dla innych, słaba dla siebieA gdyby tak zamienić roleWywrócić siebie na lewą stronęSilna dla siebie, słaba…
-
Części
Odkąd pamiętam, mieszkam w ciemnym lesie. Nie widzę gwiazd ani ptaków. Stopy grzęzną mi w błocie. Dygocę. Nikogo dookoła. Głęboko pod wodą leży jaskinia. Mieszkam w jej wnętrzu rozgrzanym jak piekło. Przykuta do skały krzyczę i warczę. Moja strażniczka ma skrzydła nietoperza i wzrok pełen wstydu. Mieszkam w chatce na skraju lasu. Codziennie wychodzę na…
-
Ciało
Oto ciało moje.Okutane w zbroję z mięśni i powięzi.Z uniesionymi barkami, twardym brzuchem i spiętą miednicą.Skulone w sobie.Często na wdechu.Gotowe na to, co było.Oto ciało moje.Mapa życia z korytami żył, wybrzuszeniami i bijącym źródłem.Z granicą skóry.Pełne obrazów i uczuć.Wystarczy dotknąć, żeby popłynął strumień.Oto ciało moje.Silne i mądre.Pięknie funkcjonalne.Mówi do mnie.Prowadź, ciało moje.
-
Przyjdź
Przyjdź. Zdejmij z siebie maski. Zrzuć z ramion oczekiwania. Rozepnij swoje wartości. Niech dążenia opadną na ziemię głucho. Odrzuć w bok wychowanie. Jednym palcem zsunę ci powoli wiarę i nadzieję. Zgłaszczę z ciebie czule wszystkie przekonania. – Jak ci jest z taką nagością? – spytam. A ty rozsmarujesz na mnie swój wzrok. Rozczeszesz palcami ciągłość…
-
Dzieci Ulicy
Byliśmy dziećmi ulicy. A na tej Ulicy mieszkaliśmy już od bardzo, bardzo dawna. Żadne z nas nie znało swoich rodziców, a miejsce, z którego pochodziliśmy, było już tylko odległym echem. Domem stała się dla nas Ulica, a rodziną wszystkie sieroty, które tu dorastały. Chociaż odczuwaliśmy samotność wyrwania z korzeniami, mieliśmy towarzystwo i pociechę z bycia…
-
Matka
– Jesteś w ciąży. W słuchawce cisza. – Anka. Mów mi. Jesteś, mam rację? – Nie, mamo. To coś innego. *** – Jestem twoją matką. Wiem, jak kłamiesz – powiedziała, przekraczając próg jej małego mieszkania. Chociaż mieszkały w tym samym mieście, rzadko się odwiedzały, a na pewno nigdy niezapowiedziane. Anka właśnie gotowała obiad. Nic nie…
-
Dom
To coś, co mam w sobie. Gdziekolwiek jestem, przyozdabiam przestrzeń swoim wnętrzem. Rozprzestrzeniam tam swoją energię i przyjmuję tę, która już jest. Mieszają się one i scalają, tworząc unikalny zestaw. Miks wszystkich minionych dłoni, włosów i kubków. Śpię w czyimś łóżku, jem z czyjegoś talerza, siedzę w czyimś fotelu. Wyobrażam sobie, kim byli ludzie, którzy…