Życie to gra

A co, gdyby nasze życie było grą? My – charakterystyczne postacie, to, co nam się przydarza jako fascynująca fabuła i wielcy gracze, którzy nami sterują.

Brzmi… przerażająco? Futurystycznie? Zajeżdża Matrixem? Albo jest metaforą tego, jakim pyłkiem jesteśmy w rękach Wszechświata/Boga? Trochę tak. A trochę też nie. Mnie spodobało się patrzenie na życie w ten sposób, bo daje mi coś konkretnego.

Idę obładowana siatami, zimny wiatr z mżawką smaga mnie po twarzy. Cała jestem opatulona i ruszam się już jakiś czas, więc pod spodem jestem mokra od potu. Idę i marzę, żeby szybko dotrzeć do domu. Przede mną zwężenie na drodze. Przystaję, a obok mnie kobieta. Samochód przejechał, ona rusza przede mną. Do mojego nosa dolatuje zapach dymu z papierosa. Pod tym samym nosem klnę. Nie wyprzedzę, bo nie ma gdzie. Zresztą i tak nie mam siły. I tak idziemy, ona z przodu rozsiewa dym, a z tyłu ja miotam się w tej chmurze z prawa na lewo i nie mam dokąd uciec.

Denerwuję się, a jakże. Bardzo. Później każda kolejna mała przeszkoda staje się przyczynkiem do puszczania wiązanki w myślach. Ale przychodzi myśl – mogłabym być teraz w grze. Klimat jest nawet spoko. Ciemno, miasto oświetlone lampami, mokro. I właśnie w myślach staję się dodatkowo graczką przed komputerem, która bez większych emocji przechodzi kolejne questy typu „wymijanie palaczki w zwężeniu ulicy”. Co zrobi dalej?

W grach rzadko kiedy jest opcja „Wkurz się i nie rób nic”. Zwykle trzeba zadziałać. I teraz już abstrahując od tej sytuacji, takie przeniesienie perspektywy daje ożywcze przypomnienie, że mam kontrolę nad tym, jak zareaguję na to, co przydarza mi się w życiu. Choć jestem postacią, jestem też jednocześnie tą, która klika i ma moc wpływania na postać. I to dość dowolnie z bogatego repertuaru reakcji – oczywiście, o ile wcześniej je sobie zintegrowałam.

Może to jest też sposób na to, by próbować nowych rzeczy, nowych reakcji i myśleć w życiu bardziej nieszablonowo. Żeby wyjść trochę poza swoje schematy działania i pomyśleć: „Co zrobiłaby postać?”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *